środa, 2 stycznia 2013

Nalewka z piwa (porterówka)




3 małe piwa porter wlewam do garnka i podgrzewam (ale nie do wrzątku), podaję mały cukier waniliowy, około pół szklanki cukru i mieszam. Czekam aż wystygnie i dolewam pół litra spirytusu. Następnie do słoja i sobie czeka. Jak jest potrzeba to się rozlewa w butelek i spożywa.

Ja robię podobnie ale w innych proporcjach
1/2 l Portera, jeden cukier waniliowy i pół szklanki cukru, reszta jak wyżej. Po ostygnięciu 1/2 l spirytusu. Smakuje jak rozpuszczone cukierki kukułki...

Dla wtajemniczonych: Szum Puszczy!

1l spirytusu, 2 dobre portery, 0,5l miody. Wszystko się podgrzewa, ale nie doprowadza się do wrzenia!. Po wystygnięciu do butelek. Proporcjami można manipulować wedle uznania.

Robię kilka różnych nalewek, ale ten przepis na PORTERÓWKĘ polecam z czystym sumieniem, jako stary, wielokrotnie sprawdzony i w sezonie, w którym nie ma owoców stosowany przeze mnie często - ku uciesze bliskich i znajomych. Porterówka ma ta zaletę, że po około 2-3 tygodniach jest już dobra :-)))

3 butelki Portera (koniecznie z Browaru ŻYWIECKIEGO)
1l Spirytusu
9-12 goździków
6-9cm kory cynamonu
6-9cm laski wanilii
1,5 szklanki cukru (lub miodu)
3-6 ziaren czarnego pieprzu
Mieszaninę piwo + cukier (miód) + przyprawy doprowadzić do wrzenia, ale NIE GOTOWAĆ !!! Wlać do spirytusu gorącą mieszaninę i zakorkować butle. Po tygodniu (nie dłużej) odcedzić i usunąć przyprawy.
Po około trzech tygodniach jest już dobre, a po dłuższym leżakowaniu jeszcze się poprawia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz